Rozpłakał się dzień
Rozpłakał się dzień wichurą
roztańczył żółte liście drzew
za oknem samotna dziewczyna
okryta płaszczem parasola
zachwiała się
wiatr wyrwał jej parasol z ręki
dogoniła go i trzymała mocno
zakrywając twarz dużym kapeluszem
nieznajoma zniknęła z oczu
niebo rozbłysło stalą
zaiskrzyło jasnością lęku
runęło z hukiem grozy
to ostatnie błyski babiego lata
zamknęłam oczy
a kiedy je otworzyłam
słonko niewinnością
przedzierało się przez ponure obłoki
Komentarze (47)
Anulka2 dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
Karmarg dziękuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam
serdecznie.
Bronisiu dziękuję za komentarz i czytanie. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
"Rozpłakał się dzień wichurą"...bardzo mi się to
spodobało i cały wiersz. pzdr
Leon.nela dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
Aurę mamy teraz kapryśną, ale słonko też jeszcze się
na szczęście pojawia, nie tylko burze i chmurzyska.
Miłego wieczoru Xeniu życzę:)
Joasiu Es-Ka dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
Xeniu, też mam cukrzycę od 12 lat, co to za choroba. A
ciasto do kawy wsuwam prawie codziennie, a potem
leki.. Zabawa w życie nadal trwa...
"Mądrości" swoje wypisywałem
a dopiero teraz głos oddałem.
Po prostu zwyczajnie zapomniałem..
Niechcący "rymnęło" się. Sorry...
Andrew WRC dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
serdecznie.
Nie tylko słoneczko jest piękne:)
Pozdrawiam Xeniu:)
Zosiu dziękuję za życzenia. Pozdrawiam serdecznie :))
Piękny obrazek. Przyroda zaskakuje zmianami.
Amorku1988 dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem.
A parasol poniosło a Ona gdzieś za nim,
coraz częściej ta pogoda, będzie duszę ranić.