Rozstrzępiony
Myślisz przyjacielu, że życie jest
czarno-białe?
Nie, takim nie jest! Twoja krzywda to nie
moja radość,
Tak samo jak mój smutek nie czyni Cię
szczęśliwym..
Jak życie, tak i człowiek nie jest
dwuwymiarowy.
Jesteśmy wieloskładnikowi, i ukazujemy
światu tylko część,
Tego co w nas. A co? To nie od nas
zależne.
Ja, należący do tego świata, także podlegam
jego prawom,
I nie wiem, mówię nie wiem jak wciąż do
tego dochodzi,
Bo chociaż czuję co się ze mną dzieje, nie
potrafię tego zmienić.
Moje życie, jak zaćmienie, potrafi szybko
się ściemnić,
I Jednakowoż szybko oświecić, kiedy to się
zmieni?
Tego nie wiemy my ani wy, więc pozostawmy
tą sprawę bogom.
Ja, rozerwany na wiele części,
A każda z nich czuje inaczej od drugiej.
Pragnę wydostać się z tej otchłani,
Z tej, zdawałoby się kary mnie
niegodnej.
Jedna z cząstek mnie, pragnie miłości i
akceptacji,
Druga z cząstek mnie, pragnie izolacji,
Trzecia z cząstek mnie, w agonii
przepełniona płaczem,
Gdyż rozerwana jest powyższym wewnętrznym
dysonansem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.