Rozterka
Jazgotem poranek zbudzony.
Trel ptasi za oknem o brzasku.
Otwieram powieki zmęczone,
pełne sennego piasku.
Zdrętwiałe ramię przyciska,
ciemnowłosa damska głowa.
To była noc długa i gorąca.
Eksplozja doznań zmysłowych
Wysuwam się z miękkiej pościeli,
cichutko zakładam ubranie.
Układam myśli spłoszone.
Czy naprawdę jestem draniem?
Ten miły wieczorny nastrój
i te pragnienia uwolnione;
Rozmowa milczeniem przerwana,
śmiech ciszą nagłą zgaszony.
Tylko miejskie echo swawolne,
coś tam z oddali mamrocze.
ta noc szalona i ranek...
Hałasem świt obudzony.
Trel ptasi za oknem o brzasku...
Myśl jedna ciężka jak kamień
ciśnięty w lawinę zdarzeń
pobudza zaraz następną.
Uwolnić się od tych wrażeń.
Wciąż ich coraz więcej i więcej.
Czym zagłuszyć jaźń podstępną?
Chcę by wreszcie się skończyła,
gonitwa rozważań natrętnych.
Uciec przed tym co chce się zrodzić.
Zbiec chcę przed samym sobą.
Wkładam buty i wychodzę.
Rejterada nie jest metodą,
jednak...
Nie jestem na miłość gotowy.
Argo.
Komentarze (8)
Jeśli nie jest peel gotowy to trzeba jeszcze poczekać
na tę prawdziwą
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie uciekaj sam przed sobą,
nie unikaj lawiny zdarzeń.
Pewnie i ona chce pozostać z Tobą,
doznać jeszcze więcej miłych wrażeń.
Pozdrawiam.
"Zbiec chcę przed samym sobą"
wcale nie tak rzadko spotykany fenomen...
https://www.youtube.com/watch?v=rv5H8OkcJn4 :))
czyli to jeszcze nie miłość- ta prawdziwa się nie
zastanawia.
Ucie przed samym sobą jest trudno, człowiek jest pełen
rozterek i lęków, ale może warto się z nimi mierzyć?
A wiersz dobrze napisany, msz i mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo zgrabny wiersz.
Ten staromodny sznyt dodaje całości uroku.
Ciekawy przekaz. W finale czytam sobie
"Nie jestem na związek gotowy", bo jeśli chodzi o
miłość, to jej czyjaś gotowość nie interesuje,
przychodzi i jest. Miłej niedzieli:)