Rozterki starszego pana
Samotny starszy pan tak modlił się raz:
dopóki jeszcze nie nadszedł już ten czas
żeby pożegnać się z ziemskim padołem
Panie mój wraz z moim Stróżem Aniołem
Mój Kochany Wielki mój Wspaniały Boże
pozwól o jedno proszę Ciebie w pokorze
podaruj mi miłą starszą panią samotną
na lato, zimę, wiosnę i na jesień słotną
Dobre obiady żeby mi co dzień gotowała
w domu robiła niemal wszystko bez mała
niech za mnie też o wszystkim pamięta
ale zawsze była pogodna i uśmiechnięta
Żeby meczów nie przełączała na seriale
kiedy oglądamy coś tam na moim kanale
nie przeszkadzała mi w pisaniu dla hecy
a zaś podczas kąpieli umyła moje plecy
Oby podlewała często w ogrodzie kwiaty
robiła regularnie w banku wszelkie
opłaty
a wszystko to czyniła wyłącznie z
miłości
mam Boże już dość tej ciszy i samotności
Ześlij mi panią by serce miała jak ze
złota
…
Bóg pomyślał chwilę i mu podarował…
kota
Komentarze (18)
Bo kot nigdy nie spełni tych wymagań - wiedział Bóg,
co robi, oj wiedział :-)
Nie wyobrażam sobie kota szorującego panu plecy, albo
gotującego obiady. A kiedy się weźmie za podlewanie
jakiegoś kwiatka w ogródku - kwiatek zazwyczaj
ginie...
Taki przyjaciel na dobre i na złe.. super wiersz.
Pozdrawiam Maćku :)
A to dobre Maćku, pozdrawiam serdecznie z podobaniem.
Myślę, że era robotów dopiero przed nami, z kotem
przynajmniej porozmawia i będzie miał się kim
opiekować, widocznie taka powinność została jeszcze do
dopracowania wypełnienia,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo mi się podobają Twoje wersy no i kotowate
zaskoczenie na końcu - super!
Pozdrawiam serdecznie Macieju :)
Ta pani chyba byłaby nadmiernym ideałem, a takowych
nie ma,
choć może się mylę,
tak poza tym świetne, zaskakujące zakończenie,
pozdrawiam, z podobaniem, Maćku.
a właściwie bombajska - sorry
Krysiu, jak jest cała czarna - to rasa burmańska -
piękna
pies jak kot , też dobry kumpel
Mam już 10 lat kotkę Zuzę. To pospolity dachowiec ma
przepiękne aksamitne czarne futerko. Pozdrawiam
cieplutko, ślę serdeczności:)
Do serca przytul psa".
I nie wiem czemu się mi tak zaśpiewało.
O przepraszam o sorry.
i pchły łap ze zwinnością kota.
Krysiu, a jaka rasa kotki ?
Bóg się wykazał poczuciem humoru, bo o złośliwość nie
posądzam:). Pozdrawiam
Masz pecha, bo mam kotkę i to ja jestem jej służebną.
Łaskawie się przytula i czule mruczy, gdy głód
poczuje. Jednak nie narzekam, jest zawsze przy mnie.
Pozdrawiam serdecznie i proponuje weź psa ze
schroniska. Będziesz musiał z nim wychodzić i przy
okazji kontakt z ludźmi masz zapewniony. Udanego i
miłego dnia z pogodą ducha:)