Roztrzepana Hania.
Dziś do szkoły się spóźniła
bo znów klucze gdzieś zgubiła.
Wczoraj zaś w szkole nie była
bo zbyt późno się zbudziła.
Polski znów nie odrobiony
i rysunek nie skończony
a z historii dziś kartkówka
już ją boli mała główka.
Jeszcze jakby tego mało
to rozlało się kakao
w czasie przerwy śniadaniowej
co też mama na to powie.
Lecz już koniec jest na dzisiaj
dla Martynki, Zosi, Krzysia
i dla naszej Hani też
chyba, że pozostał pech.
To nie pech, droga Haniu
mówię ci to w pełnym zdaniu
to nie pech cię męczy z rana
tyś po prostu roztrzepana.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.