Rozważania nad Sercem
Zaparkowałeś swoje Serce
niedaleko mojego miejsca zamieszkania.
Przechodziłam obok codziennie
bez większej uwagi...
Wiedziałam że ono tam jest...
I to napawało bezpieczeństwem..
Któregoś dnia po powrocie
nie zastałam twojego Serca
na parkingu przed domem.
To zauważyłam od razu...
Bezpieczeństwo zniknęło jak powiew
wiatru.
Niepewność zawładnęła umysłem,
który analizował wszystkie możliwości...
Dlaczego nie zaprosiłam Twego Serca nawet
na kawę?
Wyrzuty sumienia nagle zaczęły krzyczeć
nieoczekiwanie zabijając ciszę,
która ogarnęła ciało...
Za chwilę... Ciepło rozproszyło się
z mego własnego Serca,
które obudziło się jakby z transu.
I cichy, spokojny głos Serca
uspokajał mój Umysł...
Nie martw się...
To Serce jeszcze wróci na parking przed
domem...
Po prostu musiało coś załatwić...
Ale tym razem zaproś je do siebie.
Nie zostawiaj w oczekiwaniu przed
domem...
Bo znów zniknie...
Następnym razem może już nie wrócić...
Niektóre Serca czasem tracą cierpliwość...
Komentarze (5)
"niektóre serca czasem tracą cierpliwość" - dobrze
powiedziane. Pozdrawiam.
Bywa, że nie dostrzegamy czegoś ważnego tuż, tuż -
dopiero gdy znika...
Dobry pomysł na wiersz.
ciekawa metaforyka kompozycja wiersza z prawdziwym i
głębokim przesłaniem
Moim zdaniem nieźle się zapowiada twórczość...Widać
wiersze będą z życia wzięte a jak wiadpmo dyktuje je
serce;)
widać, że pisane z serca.To jest dobre:Niektóre Serca
czasem tracą cierpliwość...