Ruchomy obraz
…Myśl wyrwana , poszarpana
Rozległa, wątła i sponiewierana
Ukradkiem przemyka …
Oczy swe zamyka…
Zapatrzony w ścianę
Wspomnienia rozlane
Przywrócone, rozpamiętywane
Chcą być zapomniane
W sen się oddala
Ta nikczemna mara
Ta postać szara
To dla niego kara…
Pragnienie dzieciństwa
Przyjaźni szaleństwa
Rozmów bohaterstwa
Anioła bezpieczeństwa
W dalszej części pole
Oczy rozmarzone
W zachód słońca wpatrzone
Ręce rozłożone
Czeka na leśnej polanie
Wsłuchany w ptaków nawoływanie
Wsłuchany w strumienia ciche szemranie
Ach!! Jak pięknie na tej polanie
On nie chce powrócić
Tego miejsca porzucić
On nie chce się budzić
Chce żyć i ….
Obudził się odmieniony
Przez sen rozluźniony
Pamiętał polanę
I strumienia tamę
Okno otwierając
I lekko wzdychając
Obiecał sobie
„Więcej tak nie zrobię”
W przyjaciół gronie
(W nich miał ostoję)
Powiedział „ Już się nie
boję”
I porzucił swe znoje.
Komentarze (1)
Świetna gra słów! Takie wiersza aż chce się czytać,
dobrze dobrany układ wersów. Co tu dużo mówić? -
wiersz genialny! straaasznie mi się podoba!