Rumak
Coś mi się chyba pomyliło,
bo nie dzień,
tylko tydzień się skończył.
Przebiegł obok
jak rozpędzony rumak.
Jedynie powiew
jego grzywy pozostał
na moich policzkach.
Udał się gdzieś daleko,
by w poniedziałek
wyłonić się nagle z lasu
pełnego zarośli zdarzeń.
autor

pani Mija

Dodano: 2023-10-03 00:10:38
Ten wiersz przeczytano 225 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Podziękowania za wszystkie komentarze i punkty. Cóż,
czas jak koń galopuje niosąc nas szaleńczo. Nie
zatrzymamy go, ale mamy szansę wybrać szlak. Tylko, że
do tego trzeba być dobrym jeźdźcem. A ma się czasem
gorsze dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata.
Ten rumak zawsze nie zawodzi i się wyłania po
świątecznym odpoczynku.
I dobrze.
Tak to już jest z tym czasem... Gigantem, który nas
przygniata, choć nie posiada masy... Raz przeleje się
przez palce, innym razem ciągnie się w
nieskończoność... I za Szanownymi Przedmówczyniami -
bardzo ładnie i fajnie to ujęłaś tę pierwszą opcję. A
czas nigdy nam się nie podporządkuje... Gdy będziemy
chcieli, by zwolnił, to złośliwie przyspieszy... I na
odwrót...
Pozdrawiam ciepło :) Kłaniam się.
W latach młodości to czas mi się dłużył. Teraz kiedy w
grono seniorów wkroczyłam, to czas pędzi jak szalony.
Ślę moc serdeczności:)
fajnie ujęłaś przelatujący przez palce czas.
Życie przelatuje nam przez palce... dni mijają szybko.
Ciąg zdarzeń czasami zatrważa.
Pięknie to ujęłaś!
Serdeczności przesyłam