Rycerz II
Magiczne były nasze spotkania
rozmową opiewałeś
postaci mej zalety
słowem szczerym, głębokim
wierszowaniem poety
Twierdzę mego serca
nie szturmem zdobyłeś
lecz subtelnością wielką
lekko natarczywą
Ślubowałeś mi wierność
być moim rycerzem
wnet się okazało
żeś współczesny
rycerskości w tobie mało
W pierwszej potyczce poległeś
podstępna białogłowa
godziła cię w serce
swą zatrutą strzałą
Komentarze (26)
Witaj
Nieopatrznie spojrzałem na komentarz Rustikoli i to ja
puknąłem się w zakuty swój łeb z niedowierzeniem.
Wracając do Twojego wiersza powiem, że dzisiejszy
świat nie sprzyja rycerzmom, ale są jeszcze mężczyźni
posiadający ich cechy, niestety to już wymierający
gatunek.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Rycerzy nie stało,
bo wież jest za mało! :)))
PoZdrówka :)
Kobito Kri - toś Ty białogłowo nie wiedziała (w co
wątpię), że rycerze wyginęli, a zostały zakute łby.
Ogarnij się, proszę - bo nie ma o co jojczyć :-))))
Miłego wieczoru!
Fajnie napisane!
Pozdrawiam serdecznie :)
Niestety, o rycerzy dzisiaj trudno! Pozdrowienia:)
Niestety trudno znaleźć w realnym świecie rycerzy ani
rycerskości. Nie traćmy nadziei - trzeba szukać.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Oczekiwania były duże, a wyszło jak zwykle.
Parafrazując znaną piosenkę: "Dziś prawdziwych rycerzy
już nie ma".
Pozdrowionka :):)
Ja to chyba, ciągle jestem rycerz.
Tylko "zbroja" - trochę taka, jakby ze śmietnika
Jest powiedziane-szukajcie ,a znajdziecie.Widocznie
szukał...
Dobry! :) :)
Rycerzy jeszcze kilku się podobno uchowało...
W wierszach ;-)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobrze Kri, że ironicznie podeszłaś do tematu. Rycerzy
to już tak maleńko nam zostało. Pozdrawiam Cię
serdecznie :)