Rysy wspomnień
Pokornie skłaniam ku Tobie twarz,
prosząc nieśmiało o Twą pomoc.
Moja nadzieja jest porozrywana
przez zgłodniałe sępy,
niczym padlina na pustyni.
Pomóż mi odnaleźć sens
w tej bezgranicznej przepaści
zwanej rzeczywistością.
Pomóż uwierzyć, że życie
jest coś więcej warte
niż tylko kilka słonych łez.
Patrzę wstecz na lata dzieciństwa,
zachwycam się tamtym... szczęściem,
dzieckiem bez zmartwień
wyrytych na jego drobnej twarzy...
pięknych, okrągłych policzkach!
Dziś tylko marzę...
a twarz moją pokrywają rysy
wspomnień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.