Rytuały
Samo życie- żarto wiersz.
Zawsze wołała kiedy szła spać,
,, chodź mój kochany buzi mi
dać’’.
A ja leciałem, bo cóż w tym złego,
dać własnej żonie buziaka swego.
Przykryta kołdrą aż po ramiona,
,,chodź mój kochany, woła cię
żona’’.
A ja leciałem, jaka w tym sprawa,
gdyż nie musiałem wcale udawać.
Ledwie zaczęła w sen swój odpływać,
,,chodź mój kochany, bom
niecierpliwa’’.
A ja leciałem, mówię to szczerze,
bo ta zabawa strasznie mnie bierze.
Dziś była cisza, kiedy szła spać.
,,Chodź mój kochany buzi mi
dać’’,
nie usłyszałem tego wołania,
i aż zadziwił stan zaniechania.
Lecz to banalne miało podłoże.
Gdy jest zbyt śpiąca, czekać nie może.
Zasypia zaraz, bardzo znużona,
i mnie nie woła, ta moja żona.
Komentarze (1)
Może bardzo przemęczona ...Pomóż troszeczkę i
już...Pozdrawiam:)