Są takie prośby
Pod górą - szarą - kopertę otworzyła.
Pękały drzewa, ziemia, naczynia -
wszystkie.
Szara zawartość mościła się w
szczelinach.
Ona - w bezdechu - czuła, jak ogarnia
zima.
Krzyczała tak głośno, że słychać nie
było.
Powracało: Dlaczego? Moja wina?
Uśmiech wyczarowała, by strach
zmniejszyć,
wtedy powstało tysiąc beznadziei -
wierszy.
Szklanki rozbijane o ścianę, igły,
maski na twarz - wkładane, zdejmowane.
Powietrze z koncentratora i hostia na
ławie.
On był - zamodlony - głos mu uwiązł w
gardle,
wyjaławiał znaczenia słów 'prawda,
naprawdę'.
Prosiła wiele razy: Na co jeszcze
czekasz,
już się wypełniło, ponad brzeg
wyciekło,
musisz tylko dogasić.
Piekło, piekło,
piekło.
Komentarze (48)
Przyklękam możesz mnie palnąć w ucho !
Nie miałem niczego złego w myślach i nie mam
- piątka do przybicia moją wyciągam
Wiesz mi Cii_sza jest ze mną wszystko ok
chyba że zaczynam być normalny jeśli to szkodliwe to
pójdę do lekarza
- tylko kto mnie i czym wyleczy
Poważnie przepraszam jeśli Cie uraziłem
Jestem na luzie i wtedy piszę idiotyzmy
Ten wiersz Twój jest trudny (jeśli go dobrze odczytuję
)to nie są mi obce przeżycia a one nie są bolesne.
- Wybacz
Miłego uśmiech
Gabriel66 - odbiło Ci chyba???
potrzebujesz gamy kolorów????
to idź pod miłosne- na beju tego od zatrzesienia. Idź
szukaj motylków, rózyczek, fiołków, stokrotek, brzózek
i nózek...
albo pod moje wczesniejsze - tam troche kolorów
znajdziesz.
Rozumiem, ze jesteś na Nie co do tego tekstu. Masz
prawo, przyjmuję to, ale...
Krytyczny komentarz proszę pisac wyraźnie i czytelnie,
a nie jakimś grypsem.
Dziekuję bardzo.
Czytam ten wiersz
przez czytanie
nic mi tu nie "trzeźwieje"
jeden łyk z gwintu
bez po piania
wiadomo miód
to nie cytryna słodki
no i bez przypraw
ja potrzebuję gamy
aromatów smaków kolorów
coś od czego "spuchną" jaja
no niby rozerwałaś
niebo napieprza ciecz
czerwona słychać
zgrzyt stali mocne
uderzenie toporem
chrzest "pękającej" czaszki
dźwięk też nie jednorodny
czekam na co? jestem odwrócony
bokiem przez grube szkło
plują kto i dlaczego ?
trochę spieszę się
więc ta interpretacja
jest nieco krótka
i nie do końca tłumaczy
moje spostrzeżenia
- Bywaj Pani pisząc rozłup pięścią coś w pobliżu
Miłego uśmiechu
przesłał bym Ci buziaka przyjacielskiego w policzek
- jeśli się nie obrazisz
to cmok ...
tak poważnie to trudny bardzo osobisty tekst (jakby
trochę mi bliski przeżyciom)
Pani ZWYCIĘŻAJ !
Dobry wiersz.
Pozdrawiam, Hal.
DZiękuję Czytającym i Komentującym.
To prawda, są takie prośby i nasza zwykła ludzka
niemoc.Wstrząsający w swojej dramaturgii.
Piękny wiersz cii_szo!
Cicho, cicho cicho_sza,
już powoli spełnia się prośba twa.....
Dobranocki!
Pozdrawiam serdecznie!:)
Musiałam wrócić. Nic więcej nie powiem, ponad to, co
wcześniej. Nie potrafię. Świetny Wiersz.
*rewelacyjny:)
Tytuł - rewelcyjny
Wiersz o cierpieniu spowodowanym
cierpieniem, odejściem osoby bliskiej. Dogasić piekło
-
użyte trzykrotnie wydaje mi się
zabiegiem celowym i sensownym
- piekło osoby chorej
- osoby opiekującej się
- wspólne
Wiersz bardzo mi się podoba.
Czytałam kilka razy, bolesne wspomnienie odejścia
bliskiej osoby" już się wypełniło"- czas przeszły, był
ból- piekło i pozostał - piekło. Mocny przekaz, bardzo
mi się podoba.
Ela ma racje, albo beznadziei-wierszy,
i jednak jedno pieklo w puencie by wystarczylo, jest
mocne, jak dla mnie;)
A ja czytając zobaczyłam szara dużą kopertę z kliszą
RTG.
Bardzo dobrze oddałaś dramaturgię towarzyszącą
medycznym diagnozom.
Wiersz pełen emocji.
Gdyby mój:
"wtedy powstało tysiąc wierszy z beznadziei."
Pozdrawiam
znam te klimaty z czasów kiedy pracowałem na oddziale
interny żeńskiej
dzisiaj nie jestem lekarzem ale medycyna została moją
pasją po dziś dzień
bardzo ciekawy wiersz Halinko
masz mój głos
pozdrawiam Ciebie ciepło
Maciek