Sam
Dla samotnych wśród tłumu...
Wiem, jesteś sam, choć wokół tłum.
Nikt myśli z tobą nie może dzielić.
Drzwi zatrzaśnięte do wszystkich głów.
Kto z twierdzy "ja" wyjść się ośmieli?
We własnych butach musisz drogę przejść
i nie pomoże sto beczek soli,
które wraz z tobą ktoś miałby zjeść.
Któż ból twej duszy poczuje? Boli.
Może ma boleć - byś pytał - dlaczego?
Byś nie napędzał perpetum mobile
i, gdy zostawią cię z sobą samego,
jak skarb jasny przyjął tę cichą chwilę.
To szansa, aby kolejny przekroczyć próg.
Niemądrze na życie się obrażać -
wszak jest towarzysz. No... przecież
Bóg.
Ale Jego się zwykle nie zauważa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.