Samotna róża co ogród czyni...
Wyrosła samotnie na mojej pustyni
znienacka, w ziemi co była ugorem.
Samotna róża, a ogród czyni
obfitości stając się zdrojem.
I choć nie rzekła jednego słowa
zbudziły sie nagle marzenia ukryte,
I znowu ma dusza natchniona
chce zgłębiać snów tajemnicę.
Delikatne kształty ukryte w kwiecie
swą barwą nadają światła krainie;
I mimo, że pierwszy raz ujrzana
znajoma, choć w obcym świecie.
Taką ją stworzono - taką przyjąłem,
bo w jednym kielichu rosa skupiona;
jak źródło czystości źrenica
skąpać się w niej - wina odkupiona.
Zanurzyć dłonie, zaczerpnąć z darów
napełnić serca spagnione pustynie;
Czasami myślę z jakich to czarów
zjawiła się na pustki równinie.
Choć z czasem płatki swoje pogubi
każdym z opadłych wzbogaci ziemię;
Jedyny kwiat na całym świecie
w mocy samotnie zaludnić pustynie.
Dla tej samotnej róży, co zaludniła pustynię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.