Samotność
Rodzino kochana piszę ten list ze łzami w oczach
Siedzę w kącie sam
jak pustelnik zamknięty w sobie
siedzę i myślę co dalej będzie.
Bliscy memu sercu lecz
nie bliski ja dla nich
co pomoc obiecali
wszyscy się poodwracali
a tak przyrzekali.
Widzę że nie mogę
liczyć na nikogo
nawet na moją rodzinę
jestem sam jak palec
skaleczony którego nikt
nie opatrzy.
Przez to czasem ciągnie
mnie w przeszłość
w ten kolorowy
wirujący świat
Jednak myślę że dam radę
i się nie poddam.
Tak mi dopomóż
Bóg.
....pomagajcie odtrąconym....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.