Samotność
W otchłani
bezlitosnej niewiary
w samotności
potępionej przez Boga
wnikam
w głąb swojej duszy...
Machinalnie
wyzwalam myśli
atakując
z dziką euforią
potrzebę
wydostania się z matni...
W otchłani
bezlitosnej niewiary
w samotności
potępionej przez Boga
wnikam
w głąb swojej duszy...
Machinalnie
wyzwalam myśli
atakując
z dziką euforią
potrzebę
wydostania się z matni...
Komentarze (5)
Ładny wiersz, wiem jak się czujesz..samotność, wiem
coś o niej..pozdrawiam..
Bardzo łatwo jest wpaść w sidła samotności, gorzej już
potem z niej uciec, lecz nie traćmy nadziei, wyjdźmy
do ludzi, uśmiechnijmy się...Ładny wiersz, pozdrawiam.
"nie brooklyński most, lecz na druga stronę głową
przebic się przez obłędu los- to jest dopiero
coś"...mi się udało, Tobie też się uda:)
wiersz niesie optymizm wyzwolenia się z samotności,
słychać nutę determinacji, ale to dobrze.
W kilku słowach bardzo obrazowo opisana samotność.
Przejmująca, smutna ale z nutką nadziei na wyjście z
matni.