Samotny człowiek
monotonia ostrze wbiła
godząc bolesne człowieka
płomień nadziej wygasł
zostawiając popiół szarości
płomyk święcący blaskiem
ginie w odmęcie zapomnienia
zatracona nieudacznika ostatnia wiara
szybko umyka bezpowrotnie
obiecywany, wymarzony Eden
miał zostać filarem egzystencji
skruszony upływem czasu
podstawa zaczęła nagle kruszec
cisza została wyznacznikiem
ostatnia jego jeszcze nadzieja
świeci nad horyzontem
dojrzy blask światła?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.