Schowana za (otwartymi) drzwiami
Nic nie wypowiadając mówie,
nic nie czując płaczę...
ktoś stoi za drzwiami...
i wola...
nie otworzę na oścież
uchylę je leciutko!!!
wdarl sie... (on) jak...
nieporządany gość,
dlaczego został na zawsze....
upuścilam chusteczkę...
nie wytrę już łez...
nie mogę oddychać tym samym
powietrzem...
zaraził mnie swą...:
obojętnością,
oschłością,
wrogością...
za dużo o jedno zdanie
wypowiadam...
karce myśli za zło rzeczenie...
życie przykóło mnie do ostatniego
westchnienia nad złą miłością...,
nad złym żalem...,
mą podłością
skrytą za (otwratymi) drzwiami...
za kazdą złą myśl....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.