Sen
Zlękniona jak małe dziecko
Stąpam po klatce ze szkła
Pode mna przepaść niezmierzona
a w sercu bojaźń trwa
Pojawiła się ona...
Moja przeszłość nie nasycona
Wyciągnęłam ramiona...
oczekiwała na mnie miłość szalona...
Lecz gdy wyciągałam dłonie
Spostrzegłąm że me serce we krwi
tonie...
Przerażenie uderzyło we mnie nagle
Tak jak wiatr bije w żagle
Cofnęłam się widokiem przestraszona
Odepchnęłam Twoje ramniona
A gdy zobaczyłeś że to do niego wyciągam
ręce
....dopiero wtedy....
Oddałeś mi moje serce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.