Sen koszmarny się wyśnił..
Ponad czasem płyną myśli..
Złotym potokiem gwiazd..
Sen koszmarny się wyśnił..
Wytyczył rozterek szlak..
W głuszy burzliwej nocy..
Słychać oddechu świst..
Lekko przymknięte oczy..
Z gardła wyrywa się krzyk..
Ciało miotane dreszczem..
Wije się w czystaj pościeli..
Ręce jakby ratunku gestem..
Szukają przejrzystej bieli..
Bladym świtem poranka...
Słonce zajrzało oknem..
Rzucając promyk światła..
Na lica blade i wątłe..
Rozgrzało zastygłą duszę..
Wznieciło serca drgnienie..
Przerwało mroku głuszę..
Do życia dało natchnienie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.