Sens i bezsens
Dlaczego świat
nie chce odbić się w mych oczach
pozostać w mych dłoniach
wtulić się we mnie
ucieka jak przed własnym cieniem
nieudanym egzemplarzem
obrał nieokiełznany kierunek
prowadzący do nikąd
a na końcu niczego jestem ja
pozostawiona sama sobie
wytłumacz mi sens drogi
która zakręca w jednokierunkową
i nie pozwala na powrót
kamieniami usłana
ostro rani moje stopy
zapada się
i wznosi
usypana uschniętymi kwiatami
Dlaczego słońce obróciło się do mnie
plecami
przymrużyło oczy i mnie nie dostrzega
nieudany promień
na końcu nicości
pokaż mi światło
które mnie oślepi
abym mogła w końcu usłyszeć
Zawróć mnie z marzeń nierealnych
nie pozwalaj zasnąć
przywróć rzeczywistości
postaw na ziemi
Dlaczego świt nie chce nadejść
a delikatna rosa wypełnia mi duszę?
Gdzie kończy się sens
a zaczyna się przeznaczenie
powiedz
czemu nie widzę nikogo
pozostawiona na końcu nicości
sama sobie
z błyskiem w oczach
i nadzieją dłoni
z sensem
i bezsensem w kieszeni
z krzykiem i łzą na sznurku
z przeznaczeniem na głowie
powiedz czemu nie rozumiem?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.