serce doskonałe
wyrzeźbię serce w kamieniu:
aortę, przedsionek, komorę,
powoli i w wielkim skupieniu
do żyłki się każdej dobiorę,
z pyłu oczyszczę, wypoleruję,
choćby do krwi kalecząc ręce,
chichocząc po nosem, kiedy poczuję,
że już nie pęknie mi więcej,
jeden tylko zostanie kłopot,
gdy praca już będzie skończona:
gdzie teraz szukać chirurga - wariata,
który przeszczepu dokona?
;)
autor




ash




Dodano: 2006-06-27 17:53:21
Ten wiersz przeczytano 808 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.