Serce nie do pokonania
Wenus twa Miłość
rodzi się pięknie
przez twe poruszające się usta miękkie
jej tron jak światło
tak blisko tego co wszędzie
i nigdzie
wybranka chciała by jej imię
schowałem w dół sercem tu
otulił ostrożnie
cudowny blask ze niebios spadł
może ja już teraz upadłem
bo tylko idę płynie krew
przyjdzie głód ten lęk na pewno
czy serce nie zechce się pogodzić z nim
jeśli skarbami nie zapragnę dla siebie
może to krzyk gdy patrzę w los
wy pełni wspaniałości i przepychu
świat wam otwarty
istnieją beznamiętne gesty
które burzą świat
jednak omamimy nawet umysł planety Ziemi
by ocalić ostatnią drogę do nieba
choć grzeszna bo noszona w nas
niczym ślady anioła to za plecami
by nie znikły
wszystkie kwiaty za lustrem i ty
Komentarze (47)
Miłość Ci wszystko wybaczy, nawet nieduże potknięcia.
Pozdrawiam serdecznie
Pawle, lubię Ciebie, ale gdybym napisał, że ten wiersz
jest dobry, to nie mógłbym spojrzeć na siebie w
lustrze.
Negatywnie odznacza się od Twoich dotychczasowych
wierszy. Nie bierz sobie uwag zbyt do serca, ale
postaraj się zrozumieć co abandon miał na myśli. Z
krytyki można wyciągnąć dla siebie wnioski, które
wpłyną pozytywnie na dalszą Twoją twórczość. Mnie
osobiście krytyka bardzo pomogła.
Pozdrawiam serdecznie.
Damahiel, bez urazy, ale nie jarzę, ale dla mnie, nie
jest to dobrze napisany utwór. Oczywiście mogę się
mylić, czytając poniższe komentarze. Pozostaje tylko
moją opinią.
Począwszy od wejścia w tekst. 2 x twe* tej skróconej
formy, nie używa się we współczesnym języku. Poezję
tez cofa do poprzedniej epoki.
Zacząłeś od twa* czyli twoja - bezpośredni zwrot do II
os. a w trzecim wersie peel opowiada o III osobie l.
poj.
"wybranka chciała by jej imię
schowałem w dół sercem tu
otulił ostrożnie" - tego nie da się w żadem sposób
zrozumieć
Odniosłem wrażenie, że to wypowiedzenie jest jak z
generatora wierszy, nie mogłeś tak napisać
niepoprawnie gramatycznie.
Dalej nie lepiej - "ze niebios"?
"bo tylko idę płynie krew"? i co z tego wynika?
"przyjdzie głód ten lęk na pewno" ten znaczy który
głód?
lęk, głód, krew, skarby, krzyk, to jak przesilenie
rekwizytów, jak ostre noże, pompują i dźgają tekst.
"jeśli skarbami nie zapragnę dla siebie
może to krzyk gdy patrzę w los" jak z tego wyłowić
sens"?
w przedostatniej części, znowu zmiana, zwracasz się do
III os l. mn.
W ostatniej "grzeszna niczym ślady anioła"? "to za
plecami by nie znikły"? co by nie znikło, ślady?
Niegramatyczne wypowiedzenie.
Podsumowując nie podoba mi się. Zła wersyfikacja,
przeskoki między osobami i błędy stylistyczne.
Jeśli innym się podoba, nie mam pytań.
No i taka jest ta miłość...mami nas a serca nie
oszukamy.Pozdrawiam Damahielu.
Ładnie o prawdziwej miłości. Pozdrawiam i dziękuję :)
Witaj,
w prawdziwej miłości wiele serce bywa niepokonanych.
Dziękuję za pamięć i pozdrawiam serdecznie.
choć grzeszna bo noszona w nas
niczym ślady anioła to za plecami
by nie znikły
wszystkie kwiaty za lustrem i ty
podoba mi się to najbardziej
przepraszam jak dla mnie zawiłości o miłości :)
masz swój styl, ale ja już czytam Cię płynnie.
pozdrawiam Pawle :):)
Ładnie o miłości :) pozdrawiam serdecznie ...
Fajna myśl.
miłość jest zawiła ...tylko dla tych co tego chcą
...wiersz bardzo ładny ...
Piękne:)
jak dla mnie trochę zawile o miłości.
Ładnie.
Zastanawiam się Pawle nad tą zwrotką:
"wybranka chciała by jej imię
schowałem w dół sercem tu
otulił ostrożnie"(skopiowane).
Wydaje mi się, że coś tu nie gra, 'bym jej imię
schował', ale reszta też jakaś taka... Może za szybko
pisałeś i coś Ci umknęło.
Pozdrawiam :)
Ostatnie rezygnuje z miłości zakochane serce...
pozdrawiam :)