Sezon karnawałowy w Kolonii
Nadrenia-Westfalia 4.02.2016. Weiberfastnacht (nazwa karnawału w Kolonii),
Czas zabawy, czas parady,
jest karnawał, nie da rady,
dziś wesołość Köln przenika,
zewsząd leci Volksmuzyka.
Czas szaleństwa na ulicach,
wiele strojów tak zachwyca,
choć pogoda dzisiaj w kratkę,
wzmacniającą pij herbatkę.
Pod katedrę ciągną tłumy,
tam WDR ma swe cumy,
wykonawców scena duża,
swą muzyką lud odurza.
"Pociąg" idzie po ulicach,
parę godzin pozachwyca,
dla publiki zrzucą dary,
to słodkości dla ofiary.
Łapią starzy, łapią dzieci,
wyzbierają jak coś leci,
czasem spadnie czekoladka,
szybko schowaj, toż to gratka.
W karnawale każdy chce,
tańczyć, śpiewać, bawić się,
warto było dreptać kawał,
poczuć radość, to karnawał!
Centrum karnawału jest północna
Nadrenia-Westfalia, gdzie co roku 11.11
godz.11.11 rozpoczyna się piąta pora roku
(regionalna, tu w Kolonii), i tzw.
proklamacja,11-cie to symbol grzechu i
rozpusty; kończy się w środę popielcową. W
święto Trzech Króli rozpoczyna się
powszechny karnawał.
Na czas karnawału obierany jest Printz
dorosłyz własną świtą i dziecięcy, obaj
przyjmują imiona, w specjalnych szytych
strojach rządzą karnawałem, uczestniczą w
wielu spotkaniach. Co roku w
Weiberfastnacht, ( w Polsce to tłusty
czwartek), kilkadziesiąt tysięcy kobiet
przebranych w barwne kostiumy wkracza do
ratuszy w Bonn, Düsseldorfie, Kolonii,
Moguncji, by obciąć krawaty urzędnikom i
otrzymać klucz do bram miasta, przejmując
na ten dzień symbol. władzę. Śmiech i
zabawa trwa do późna.
Najgorętsza zabawa przypada w dzień
Rosenmontag, tak zwany różany poniedziałek,
( dzień wolny, sklepy zamknięte, w tym roku
13 lutego), z kulminacyjnym pochodem.
Okrzyki „Alaaf”, wibrująca muzyka,
roztańczone postacie, dekoracyjne wozy
wypełniają miasto po brzegi.W ten dzień
poprzebierane kobiety malują się w
odcieniach czerwieni i różu, aby móc
zostawić widoczny ślad na policzkach
złapanych przechodniów. Mężczyźni również
są w kolorowych strojach.Można tu spotkać
wykrzywione w grymasie gniewu maski,
czarownice na miotłach, błazny i diabły.
Stroje nabywa się w specjalnych halach.
Stroje mają straszyć łudzi. W ten sposób
płoszy się zimę i przygotowuje na powitanie
wiosny.To czas zabawy na ulicznych paradach
i w klubach. Wszyscy wymieniają się buźkami
- Bűtzchen.
No i ta wielka parada "Zug"(
największa w Kolonii), rzucanie słodyczy w
gapiów, dzieciarnia krzycząca...Camele,
camele! Wszyscy zbierają.Jest to
podsumowanie karnawałowego szaleństwa,
parada wolności trwa w najlepsze wiele
godzin.
Dzień przed Środą Popielcową
(„Veilchendienstag”) odbywa się ceremonia
palenia słomianej kukły
(„Nubbelverbrennung”).
...po godzinach, gdyś zmęczony, wracasz z "balu" utrudzony...my takiego karnawału nie znamy...
Komentarze (24)
Podoba się...
Miłego...
Fajnie:)
Byłam kilkanaście lat temu trzy lata z rzędu, może nie
na takim balu, jak opisujesz, ale też mi się podobało
w Cochem na weinfest.
Tam też zabawa trwała kilka dni o ile dobrze pamiętam
to od czwartku aż do poniedziałku rana i też sklepy
były pozamykane
Cudowne przeżycie
Pozdrawiam:-)
Jest co poczytać, wszystko ładnie podane - podoba mi
się, Halinko pozdrawiam.
teraz + gapa Waldi .
Kolorowo i wesoło, tylko pozazdrościć, że nie każdy
tam być może.
Pozdrawiam serdecznie:)
Jak się bawić, to się bawić, portki sprzedać, frak
zastawić! Pozdrawiam radośnie~~
na wesoło i karnawałowo
pozdrawiam
ależ barwnie:)
pozdrawiam
...a co mi tam...poprawiam...dziś dzisiaj...choć to 8
sylab...piękne dzięki
ładnie popłynęłam po strofach
a tu
choć pogoda dziś w kratkę,
dla rytmiki
dzisiaj zamiast - dziś
miło było poczytać...pozdrawiam.
Pięknie opisałaś karnawał wierszem i słowem ..aż
chciałoby się tam być .. i bawić .. a jeszcze gdy
pogoda dopisuje .. to mężczyzna kobiecie pocałunków
nie żałuje .. a co do słodkości to ja rezygnuję z
łapania bo sam jestem dość słodki .. możesz spróbować
.. tylko nie wiem co Jadzia na to . Kochanie nie moje
.
nic tylko się bawić :)
Witaj,
dogadaliście się z Taqgutem w gwarze.
Dzięki za przypomnienie obyczaju.
Ja kojarzę Köln jak dalece moja pamięć sięga z "Woda
Kolońska".
Dziękuję za minorowy komentarz u mnie.
Widzisz jak to bywa i z miłościami i z karnawałami.
Nie pamiętam skąd, ale chyba dawny, wieloletni Książę
karnawałów zamordował ponoć swoją żonę, a sam popełnił
samobójstwo /Bayern?/.
I tak zakończyli "sezon życia".
Obyśmy weselej zakończyli swoje sezony.
Pozdrawiam.