Shizzz
Marta….nie ma Marty…nie ma nic…życie pyk…po co żyć??? Szeptem mówić, czy drzeć się w niebo głosy…….po co żyć….gdy nie ma nic, nie ma Marty…szkoda dziś…jutro przyjdzie…tak ja wiem…to będzie piękny sen…może jawa- kto to wie??... jutro przyjdzie taki dzień…dzień jak co dzień…dziś bym rzekł…wczoraj, jutro…czy za tydzień….przyjdzie dzień…dzień ten sam…nie zmieni się nic…prosta… prostą pozostanie…zło i dobro…bez szarości…zamknę drzwi…zniknie światło…nikt nie przyjdzie już tu dziś…słońca nie ma już, czy to wiesz??....wszystko zimne stało się…trawa, drzewo, słońce…pies….nikt o nic już nie spyta mnie….to się nie zdarzyło nigdy, jakiś sen?? Koszmar może…. Piękne było…zamknę drzwi, zgaszę słońce, nie pozwolę wejść nikomu…bo po co…nie ma…była…piękna była….he..hehe…hehehe…był a….nie jest już….skóra ta sama….taka maska…ładna…nie piękna….zgasiłem słońce….kupiłem karabin….aby wszystkich kochać….walczyć o pokój….zginąć za nic….nie znaczącego….walczyłem…będę walczył dalej…zapalę kiedyś słońce….nie zginie nikt.
O eM i dla Em od Lirycznego Rzeźbiarza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.