Sierpień
nabrzmiałe słońcem kłosy zbóż złociste
przykurzony warkot ciężkich maszyn
czerwone karki spoconych mężczyzn
trud i znój i z nieba żar
na łące pokrzykiwanie dzieciaków z gołymi
pępkami
znużone spojrzenia wiejskich kundli
a wieczorem w zaroślach pasikoników
granie
i stado bocianów brodzące w ściernisku
jak zdołam namówić jednego z nich
by posłańcem moim został
i wiadomość ci poniósł nad Bałtyk
że ciągle tu jestem czekam trwam
Annie...
Komentarze (11)
Ładnie.:)
na początku niepotrzebna inwersja i pozbyłabym się
przymiotników opisowych np, czerwone;
warto pozostawić pole wyobraźni czytelnikowi :) np.
złociste kłosy zbóż, nabrzmiałe słońcem
przykurzony warkot maszyn
karki spoconych mężczyzn
letni trud i znój a z nieba leje się żar
na dzieciaków pępki białe
mniej więcej tak to widzę ale twój wiersz i Twój styl,
hej :)
Uwaga tylko jedna - "ci" zamiast "Ci"
bo to nie list.
Reszta w porządku.
Ładny obrazowy wiersz pięknie uchwycone migawki z
wiejskiego życia -to nie sielanka lecz ciężka praca
szczególnie w czas zbiorów
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że się uda i
bociek doleci :)
I brodzą w ściernisku???
To może i polecą, trzeba miec nadzieję.
Pozdrawiam:)
jestem gotowy na każde ryzyko
Z tym bocianem to trochę ryzykowne ;-)
Podoba się:)
ładny impresjonizm:) pozdrawiam
Na bociana raczej bym nie liczyła, on będzie leciał w
przeciwnym kierunku.
Bardzo obrazowy wiersz, "pracowity sierpien", zycze
powodzenia z bockiem.:)
Pozdrawiam.