Skarga serca
...mojemu Kubusiowi....
Anioł w czarne wtulił cię skrzydła
W zimny ranek zabrał ze sobą
Choć tak mocno trzymałam twą rękę
Synku wracaj….wołałam za
tobą….
Śmierć cię w swoje porwała ramiona
Nie oddała, choć życie walczyło
Otulona w nadzieję czekałam
By twe serce znowu zabiło
Moje ręce płakały modlitwą
Cicha skargą w rozpaczy skuloną
Lecz ty biegłeś tunelem do światła
Już za życia się skryłeś zasłoną.
W ciszy śmierci zamarło me serce
Bezradnością opadły ramiona
Pozostałam sama syneczku
Już na zawsze w tęsknotę wtulona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.