Skazany na samotność
Deszczowy dzień
zapełniam kieliszki
ostatnio nie są zakurzone
po szybach kapią
łzy ludzi znikąd
Anioły odeszły
przepłoszone chamstwem
czy tu ktoś mieszka
bezsilność
opróżniam szkło
nie przeszkadzać
rozmawiam z Bogiem
czy mogę krzyczeć
Komentarze (22)
W smutku ludzie często sięgają po kieliszek:(
Rozmawiając z Bogiem nie powinno się mieć ochoty na
krzyk. Chyba, że Bóg nas nie słucha... A to drażni w
naszej samotności najbardziej... Piękny wiersz
Początek fajny, pod koniec trochę mniej mi się podoba.
Tylko czy nie pisze się czasem " z nikąd" ? Nie wiem,
tak tylko pytam :)
A ja to odbieram trochę inaczej... Nie co do samego
wiersza, bo przemawia w taki sposób, ze nie trzeba
tego komentować... "Ale czy mogę krzyczeć?" - dobre
pytanie. Myślę, że chodzi bardziej o sam fakt, czy mam
prawo krzyczeć...? Wszak chodzi o rozmowę z samym
Bogiem! Gratuluję.
Ciekawe...zajrzałaś do mnie w momencie kiedy się
zastanawiałam nas słowami Twego wiersza...najprostszą
drogą interpretacji ( a raczej oczywistą) opisany jest
w wierszu nałóg,ucieczka przed
rzeczywistością,topienie smutków.....jednak warto
wiedzieć że alkohol nie ratuje,ani wspomnień nie
wymazuje....
W tak krótkiej treści tak wiele ujęte. To prawda,
bezsilność często powoduje w nas chęć picia, krzyku,
rozmowy z Bogiem...bardzo mi się podoba Twój wiersz.
Dobry wiersz.. Taki życiowy, pełen ekspresji wiersz.
Najbardziej wymowne te kieliszki, co to zakurzyć się
nie zdążą. Wiersz co prawda smutny, ale ze szczyptą
ironii i dystansu do sytuacji.
Smutno mi jakoś po lekturze...skoro kieliszki nawet
nie zdążą się kurzem...pokryć, to coś nie tak z duszą.
Głowa do góry, przejdą nad głowa chmury, zaświeci
słonko...
Dobry wiersz.... naprawdę z życia wzięty...można
krzyczeć tylko czasami naszego krzyku nikt nie chce
słuchać....
uważam, że można krzyczeć do woli, krzyczeć wierszem -
tu każdy Ci pozwoli.
Bezsilność ogarnia każdego z nas, ale sięganie po
kieliszek nie jest rozwiązaniem... choć sama to robię
:/ możesz krzyczeć... krzyczeć czasem trzeba... aby
nie usłyszeli tylko Ci, którzy czekają na twe
potknięcia, bo dla nich ta bezradność jest radością.
Krzycz, wtedy jest łatwiej rozmawiać samej ze sobą...
Pozdrawiam w podobnym nastroju :/
kolejny rewelacyjny, trafiający do mnie
wiersz...Myślę, że mozna krzyczeć...krzyk
oczyszcza...krzyk pozwala z nas wyrzucić to wszystko
co boli i niszczy nas...oczywiście myślę o krzyku w
samotności:(
Krótkie, a dramatyczne.
Poruszający wiersz... Wprawdzie samotność
niekoniecznie zależy od ilości osób kręcacych się
wokół nas, bo nawet w tłumie można być samotnym.
Myślę, że to kwestia nastawienia. Każdy medal ma dwie
strony, więc bycie samemu też nie musi oznaczać
samotności. Żal takich ludzi, ale czy można im
pomóc?...
krzycząc często wyrzucamy z siebie truciznę, która nie
pozwala nam myśleć o niczym innym niż wszystko co złe
a ten wiersz własnie krzyczy i dobrze może to da Ci
ulgę