Skołotane myśli
Chwilowy stan mojego ducha...
Gardzę chwilami życia,
gdy spadam w dół
nerwowo spoglądam,
widać tylko grób.
Dni życia mojego,
tam widać jak tonę,
żyję i czuję,
ocieram już skronie.
Kolejny kopniak,
czuje pulsujące dłonie,
serce pęka,
bliski jest mój koniec.
Skołatane myśli,
już nie chcę, bo cierpię.
Pozwól mi usnąć,
daj chwilę,
odejdę.
Zbyt wiele złego,
proszę i błagam:
zostaw mnie życie,
ja nie chcę już tego.
Czas się podnieść...
Komentarze (3)
Podobne mam odczucia, nie wiem czy jeszcze mam siły by
walczyć, wszak życie to nieustająca walka a okrutny
los odbiera mi miłość dzięki, której miałam skrzydła i
nadzieję by wznieść się do góry tak...lecz nagle
spadłam w dół
Bardzo smutny wiersz, wyczytuję z niego takie
zawieszenie między życiem a śmiercią, chęć poddania
się... Ciekawie napisany, zatrzymał mnie. Pozdrawiam
serdecznie:)
czasem tak bywa jak napisałeś w wierszu ...ale poddają
się tylko słabi...wiersz ciekawy choć smutny w
przekazie...pozdrawiam ciepło