Skończ swe prośby
Ja tobie już dziękuję,
mnie wcale nie pomożesz.
Ja ciebie też nie czuję,
więc skończ swe prośby Boże.
Choć jesteś blisko ludzi,
daleko ci jest do mnie.
Uczucia też nie wzbudzisz,
przyrzekam to świadomie.
Ja ciebie nie pojmuję,
choć byłeś Panem stworzeń.
Ja ciebie wciąż nie czuję,
więc skończ swe prośby Boże.
Choć jesteś blisko ludzi,
daleko ci jest do mnie.
Uczucia też nie wzbudzisz,
przyrzekam to świadomie.
Ja życie własne snuję,
raz lepiej, a raz gorzej.
Ja ciebie nic nie czuję,
więc skończ swe prośby Boże.
Komentarze (8)
Każdy ma swoją drogę do Boga,czasem prowadzi ona przez
manowce.Wiersz mi się podoba.Pamietaj by nie obrażać
uczuć ludzi którzy myślą inaczej niż Ty.Bóg wiele Ci
wybaczy,ludzie nie.Pozdrawiam.Iwona.
Bóg nie śle próśb do człowieka i nie zmusza go do
wiary w siebie. W potrzebie i rozpaczy nawet
niedowiarek będzie szukał drogi do Pana niebios i
ziemi.
Czy w Biblii jest zapisane, że Pan Bóg chce na siłę
ludzi uszczęśliwiać?
Przykro mi z tego powodu, ale jeśli masz takie
życzenie to nic na to nie poradzę. Pozdrawiam Tadziu;(
Motywem napisania było chyba wielkie załamanie
zyciowe.
Rozmawiasz, nie negujesz, świetny wiersz, głęboka
refleksja, pozdrawiam serdecznie:)
Bóg o nic nie prosi, nie musi.
Przekaz nie pozostawiający wątpliwości.
Kto Bogu pokazuje środkowy palec i takiego doczeka się
w odpowiedzi...
Pozdrawiam :)
Niby nie czujesz, ale z nim rozmawiasz i to
wierszem...
niesamowity wiersz! Pozdrawiam Grandzik :)