ślepiec
Coś mi oczy przysłania,
Przed uczuciem ciągle się wzbraniam.
Kiedy w nocy leżę sama,
Jedna pretensja: Jestem nie kochana.
Odrzucam twoje uczucie,
I tylko potrafię Cię ranić.
I czuję to w sercu ukłucie,
Z pustką nie umiem sobie poradzić.
Dlaczego, gdy podchodzisz,
Ja pragnę uciec daleko?
Od wszystkich się odgrodzić,
Za górą siódmą, za rzeką...
A kiedy siedzę samotnie,
Z własnym walcząc sumieniem,
Wspominam te chwile ulotne,
Dla mnie są tylko marzeniem.
Ja i ty to zwykła ułuda,
Twoje wyobrażenie,
A we mnie, w środku tortura,
Jednak chcę, aby stało się spełnieniem.
dla Ciebie, panie Ł. Twoja poezja stokroć piękniejsza od mojej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.