Słodycze
mimowolny dotyk kolan
bose ślady na asfalcie
szum i wiatr
krótka myśl po światłowodzie
nocna mgła
rozbłyski
wigilijne światło w oknie
niepotrzebne zawahanie
dookoła śnieżność
chciałabyś?...tak
głęboki oddech
stchórzyłem
tęczowy lizak
herbata w kubku London-city
ciepłość
młodszy
perspektywiczniejszy
nie zabiłem
myślałem że coś z tego będzie
słodycze naiwności
spieprzyłem
Annie...
autor
DWC.
Dodano: 2015-09-12 22:00:41
Ten wiersz przeczytano 1023 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Oryginalnie,podoba się.
Podoba się:)
Mnie także się podoba ta historia o miłości bez happy
endu. Miłej niedzieli.
najważniejsze to uczyć się na błędach
świetny:)
Juz się wylogowałam i...zawróciłam :)
Jak mogłaś tak stchórzyć a mogło być tak uroczo bo
obiecująco się zaczęło
Pozdrawiam pogodnie
Chociaż lubię romantyczne zakończenia to podoba mi
się Twój wiersz :)
Czasami odwagi brakuje, ech a tyle mogło się wydarzyć.
Pozdrawiam.
No to szkoda,że peel stchórzył i
sp...Fajnie napisane,choć te bose stopy na
asfalcie,gdy dookoła śnieżność,to nie wiem do końca co
znaczą?
Dobrej nocy życzę:)
no widzisz... spieprzyłeś...
smutne, nieraz trzeba przełamać strach
właściwie ten wiersz podoba mi się od momentu:
"chciałabyś..."
pozdrawiam Autora ciepło:)