Słonecznikowe serce
słuchałam porannych wróbli
i ciebie widziałam w obłokach
przydrożną kapliczkę skuloną
na krzywym podniebnym stoku
w zielonych wzgórzach wśród kwiatów
ukryłeś serce sekretnie
a ja go właśnie znalazłam
i trzymam w dłoniach już pewniej
i strumyk szemrze radośnie
że we mnie szczęście zadrgało
w oczach rozkwitła już wiosna
od kiedy ciebie spotkałam
choć grudzień soplami dźwięczy
hafty zawiesza wśród mgieł
biegnę myślami do tęczy
złączonej z płonących serc
wędruję co dzień już w górę
i trzymam w dłoniach szczęście
kochać na nowo nauczę
odkrywać kolejny dzień
-------
29 grudnia 2007 g. 16, 56
Komentarze (24)
ciepłe dłonie ...gorące serce ...czy potrzeba czegoś
więcej ...w tym wierszu... nie ...
Bardzo ładny wiersz jak do słońca serce słonecznikowe
zwraca.Piękne rymy i zachwyt uczuciem pięknie
wyrażony
"kochać na nowo nauczę słońce, oczy i tęczę"
piękne słowa, gratuluję tak pięknej miłości
Hmm...cóż można powiedzieć.. trzymać miłość w
dłoniach to największe szczęście .. piekny wiersz
Jeśli się tak bardzo kocha...to serce ...można spotkać
wszędzie...w rewanżu za swoje...
:) Ty wiesz gdzie tęcza otwiera swe skrzydła i wiesz
także na kim je zamyka.
Lilli bądz zawsze szczęściem obdarowana, bo serce Twe
piórem miłości oddaje swą barwe.
Aż się uśmiechałam...wiersz pełen ciepła, miły w
odbiorze...
Słowa jak słonecznik ... co jak Słońce w pochmurny
dzień rozświetlają ponure twarze:) pozdrawiam
Ciepły, miły w czytaniu