Słoneczny koszyczek
Starannie wybieram różowe ostróżki
Nasienne główki czarnuszki
Róże te co w pąkach na wpół ukryte
Żółte kremowe są znakomite
Kocanek niech będzie cytrynowy
Srebrno biały i pomarańczowy
Krwawnik ususzony stanie się różowy
Dołożę jeszcze nieśmiertelnik perłowy
Zatrwian i bukiet będzie gotowy
Teraz dokładnie je przygotuje
Tych większych liści nie potrzebuję
Zawieszę wszystko do dołu kwiatami
Gdy uschną będą ładnie stały latami
W przewiewnym miejscu na parę dni
Zostawię by sobie schły
Wiklinowy koszyczek tasiemką zdobię
W nim przecież lato ukryje sobie
Suszki w bukieciki układam
I do koszyka ostrożnie wkładam
Na koniec śnieżną gipsówką wypełniam go
By powstało jasne tło
W szare zimowe chwile
Przypominać będzie motyle
Ciepło i promienie złociste bo końcu
Wszystkie kwiaty zbierałam w słońcu
Komentarze (5)
ciepły piękny bukiet kwiatów -pozdrawiam
Ładna z Ciebie ogrodniczka, kwiaty zbierasz do
koszyczka, by w zimowe, słotne dni przypomniały lato
Ci.
Piękny bukiecik i tyle nazw kwiatków, których nie
znam.
Lubię kwiaty. Miło było przeczytać tak ciepły wiersz.
faktycznie ciepły ten bukiet:)