Słowa
Są słowa, ktore nigdy z ust nie wyjdą
Są takie, które przez ścieszkę myśli nie
przejdą
A ja piszę te co tylko na papierze
pozostaną....
Bo gdyby trafiły do Twych uszu nagle
Moje serce pękło by ze wstydu podczas gdy
Twoje
Z dumy i cynicznej wzgardy...
Gdyż myśli me w kłębek spowite w jego samym
środku
Wyplataja się z ukrycia i przy świetle
dziennym obnarzone
Pragną schować się spowrotem
Sparzone, zranione Twoim śmiechem, tłuką
się o bramę uczuć Twoich
Jak szkło lub porcelana...
Tak zawile i ciężko jest mi się otworzyć,
więc gdy się przemogę
Wysłuchaj mnie proszę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.