Słowa
Słowa załadowane w karabin
wystrzeliły głuchym pa, pa, pa.
Śmieszne sankcje i apele ponownie
odbiły się od twardej stali czołgów.
Głuchy kraken ufny swojej sile i
powiązaniom
biznesowym jak zwykle nie usłuchał
apeli.
Poprawność i niemoc „wielkich”
dorzuciła jedynie szczap na stos
ofiarny.
Historia się głośno śmieje bo znowu
nikt nie ma zamiaru „umierać za Gdańsk”,tak
jak kilka lat temu nikt nie przejął się
zajęciem Krymu.
Przemoc przepędziła precz ostatnią
nadzieję.
Niewinna krew zaczęła płynąć
strumieniem.
Pozostało chyba tylko walczyć póki starczy
sił a potem założyć jeden
z pięciu tysięcy darowanych hełmów
i spróbować jakoś przetrwać, by kiedyś
na nowo odbudować zbombardowany dom.
Komentarze (7)
nie wierzyłam i chyba nikt nie wierzył,
stało się, wylewa się niepotrzebna krew, cieżka będzie
odbudowa domu, który w gruzach legł.
pozdrawiam.
Masz rację - poprawność i niemoc wielkich dorzuciła
jedynie szczap na stos ofiarny... Negocjacje nie
przyniosły pomyślnych rozwiązań.
Chichot historii. Pozdrawiam
Te hełmy to chyba po to, żeby je stawiać na mogiłach.
:):):)
Miałam nadzieję na opamiętanie szaleńca żądnego
rządzić całym światem. Serce moje przepełnia niepokój
i lęk. Pozdrawiam serdecznie:)
Wielcy tego świata robią z nami co chcą, rozgrywają
jak pionkami, a my bezwolni poddajemy się temu,
pozdrawiam serdecznie:)
Ukraina doświadcza tego co Polska w 39 roku. Biznes
jest najważniejszy, a wojna to biznes. Trzeba było
odciąć się od Rosji po zajęciu Krymu, a nie budować
kolejne rurociągi...
Bardzo dobry wiersz i mądre słowa z tymi hełmami.
W 39 też byliśmy sami i bez szans.
Pomimo deklaracji pomocy- nie było jej. Na słowach się
skończyło.
Tu przyznam trochę winni jesteśmy sobie sami- nie
szuka się wrogów wśród sąsiadów.
Historia dobrą nauczycielką jest- my kiepskimi
uczniami bywamy.