słowa, słowa...
…słów rzekę wylałem
a może i morze…
nie kocham – mówiłem
żeś brzydka…i gorzej
że cię rzucić muszę
że wolę samotnie…
ty wiesz, że żartowałem
- zajrzałaś w me serce…i duszę
- na usta nie patrzysz
- wiesz, że jest odwrotnie
nie jesteś w rozpaczy
znasz moje „fochy”
i sposób bycia
i za to cię „nie-KOCHAM”
…do końca życia……
...................................................... ............................
autor
yamCito
Dodano: 2007-11-21 15:52:09
Ten wiersz przeczytano 495 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
piekne wyznanie...czytając bez zaprzeczeń:) pozdarwiam
a już myślałam że to małe cudeńko, dopóty, dopóki wers
-że wolę samotnie- się nie skończył, a później to
przyszło małe rozczarowanie...a szkoda
cieplutko, o miłości prawdziwej, nie bajkowej o
księciu i pięknej księżniczce, tylko o zwyczajnych
ludziach w zwyczajnych domach w zwyczajnym
świecie,pięknie i prawdziwie, brawo
/i za to cię „nie-KOCHAM”
…do końca życia……/ świetnie,
przekornie - forma się nie liczy przy wyznaniach :)
Jak mnie rażą błędy w komentarzach u niektórych
przedmówców... SZOK!
Dla mnie słowo"kocham" ma bardzo duże znaczenie.Staram
się go nie nadużywać.Podoba mi się Twoje podejście
przekorne
Są tacy, co droczyć się umią, ale i są padalce,
beznogie jaszczurki które udawają przebiegłego węża.
Jak wszystkie przeciwnos czasami są o krok, tak
pięknie balansuje się idąc po linie. Cienka granica
dzieli nieraz zrozumienie od problemów. W tym wierszu
jest dobrze, ale należy zawsze pamiętać o cienkiej
czerwonej linii, która oddziela droczenie się od
okrucieństwa.
Oh, wyznanie 'parawdziwego artysty' - mam swoje fochy,
przekorę ale mnie kachaj bo wart tego jestem ;) A jak
mówię nie znaczy tak a jak tak to nie ... a nie byłoby
prościej mówić co się myśli? Wiersz taki sobie powiem
szczerze ... a czy nie o głupotach ...dla mnie nic
odkrywczego, same banały.
Czytajac Twoj wiersz usmialm sie hmmmmm co by nie
powiedziec samo zycie...z usmeichem:)
Nieco przewrotnie, no bo Ty lubisz pod prąd, ale...
prawda jest taka, że słowa nie zawsze się z nią
pokrywają. Są tacy, co mówią "kocham" i ranią, bo dla
nich to tylko słowo i są tacy, co niewiele mówią, albo
się droczą, a tak naprawdę warto z nimi iść przez
życie... Wierszyk super! :)
ale czasami slowa bardziej ranią niz czyny.
tylko pozazdroscic zrozumienia ;}
Nieustanne starania obliczone na usuniecie cierpienia
nie dają nic poza zmianą jego postaci.