Słyszysz?
Otwieram palce na nowe dłonie
wypełniam ramiona drżeniem
łapczywie chwytam powietrze
nabrzmiałe od nadziei.
Nowe granice pragnień kreślę
linią bioder niezdarnie,
spijam słowa z warg
nieznanych
brzmią nienaturalnie.
Podążam dalej, szepczę,
przecież tak wiele oddechów temu
wypuściliśmy z objęć
nasze ręce.
Tętno nieznośnie pulsujących myśli
krzyczy,
że jeśli choć spojrzysz
zawrócę.
Słyszysz?
tobie.właśnie dziś,pamiętasz?
Komentarze (9)
przejmujący wiersz... ale pewnie nie słyszy
Piekny, wzruszajacy wiersz :)
potrafi poruszyć...może zadrży skamieniałe serce :)
zgadzam się z nureczką pełen dramatyzmu wiersz piękne
i dojrzałe metafory pozazdrościć talentu
pozdrawiam i zapraszam +++++
I ja cos przegapilam 21 lipca.Od tej pory juz slucham
uwaznie.Pozdrawiam serdecznie+++
Kiedys w tym samym czasie ktos wykpil mnie, nie mam
juz litosci, zmienilam sie.
Może prześlij mailem ,pocztą ,smsem ,w tej właśnie
formie ten wiersz...na pewno pamięta,tego się nie
zapomina...pozdrawiam serdecznie...
Wiersz przepełniony jest dramatyzmem, ale zakończenie
w kolorze nadziei. Pozdrawiam :)
Oj, chciałabym, żeby usłyszała. Pozdrawiam:)