Śmierć
żyć na maxa!
Dlaczego jesteś dziś
gdzie byłaś wczoraj
dlaczego mówisz,
że to już ta pora.
Czemu nie pytasz
osądzasz i znikasz
Drwisz i zabijasz
gorzkie łzy spijasz.
Po co to wszytko
kogo oszukujesz
dlaczego czas swój
tak cenny marnujesz.
Czas tak mi ucieka
dla Ciebie to pociecha
Gdzie mnie zabierasz
czemu szczęście odbierasz.
Czemu przewracasz
ręki nie podasz
wzrok swój przede mną
cały czas chowasz.
Zbłądziłem jak inni
tak jak jeden z wielu
ale nie posądzaj mnie,
że żyję bez celu.
Stoisz nade mną
ja nie chcę litości
bierz , bierz
weź mnie w całości!
Daj tylko chwilę
albo nie godzinę
powiem że odchodzę
w szczęśliwą dolinę...
wiersz jest po prostu refleksją nad kruchością życia...
Komentarze (4)
Dla mnie, z dreszczykiem jakby "Ona"była tuż,
tuż...niesamowite odczucie tego jej chłodu...świetnie
napisany wiersz.
Refleksja nad życiem w konfrontacji ze śmiercią.
Należy żyć pełnią życia i nie śpieszyć się do
"szczęsliwej doliny"!
Dobrze , że dodałeś ten dolny komentarz, naprowadzając
czytelnika na cel Twojego przekazu. Bez tego
komentarza, też byłoby ciekawie. Pozostawiasz
czytelnikowi wybór myśli przewodniej zgodnie z jego
wyobraźnią. Ja po przeczytaniu myślałem, ze podmiotem
jest miłość. Plusik. Powodzenia...w przyszłości staraj
sie unikać dodawania swoich komentarzy.
no to ładna jest ta twoja refleksja nad kruchością
życia... melodyczna, treściwa...
bardzo mi się podoba :) pozdrawiam