Śmierć jako wyjście jedyne
Znów się wszystko zawaliło...
Życie jest do bani
Ciągle mi się coś w nim chrzani.
Gdy jest tyle pięknego
To, czemu tylko krótkotrwałego?
Pokochałam całym sercem,
Lecz zraniłam tylko więcej.
Wiem ze są pary na taką odległość
Ale czy nam szczęście by wróżyła taka
miłość?
Chyba raczej nie,
Więc nic już nie zmienię
Znów będę zapominać całe wieki
Na szczęście mój koniec już niedaleki.
Wiem, że już nikogo nie zdobędę,
Chociaż cierpieć nie będę.
Jak na razie łzy rozpaczy leje
Dusza i serce z bólu szaleje.
Czy mam umrzeć? Nie chce tak żyć
Przez całe życie już tylko sama być
Moje jedyne wyjście to trumna i Boguty
Może na moim pogrzebie, chociaż raz zapieją
koguty.
Może miłość to błahy powód do załamania, ale cóż ja poradzę na to że jestem wrażliwa..
Komentarze (1)
smutny wiersz ale bardzo ładny :) miłość jest piękna
choć potrafi być kapryśna... i często boli ale
pamiętaj o bliskich, o ludziach którzy by tęsknili za
Tobą... nie ma takiego człowieka, który jest wart
Twojego życia... który jest wart życia kogokolwiek...
głowa do góry:) nie szukaj miłości ona sama przyjdzie
w najmniej oczekiwanym momencie... :) piękny wiersz