Smierc słowa miłosci
Wsłuchana w szept wiatru
Obudzona tak w pospiechu z marzen
Tulac własny cien
Gubie spojrzenie w nieruchomym punkcie
Perspektywa serca zaprzecza złudzeniom
Twoj gest obudza we mnie nieustannna
nadzieje
Uderza jak piorun w głab mysli
jesienia sni mi sie Twoja twarz
W lisciach malujesz łza
obrazy wspomnien
Paleta szarosci wypełnił sie moj swiat
Wiem ze nie wrocisz
Pozostawiajac milczenie bez słow wyjasnien
Nie załuje zadnej z chwil
Jako pierwszy nauczyles mnie pojecia
miłosci
Gdy w blasku teczy zawirował moj swiat
Komentarze (1)
Piękny wiersz.