Nieznajomi przyjaciele
Zagubieni wsrod miliona rozmowcow
Wplatani w siec liter
Wpatrzeni w ekran
jak w tafle zycia
Wsrod nich nieznajmomi przyjaciele
Tysiace pocałunkow i tajemnic
gdzies w oddali narodził sie Anioł
Zagubiony w przestworzach wspomnien
Kilka spotkan
ukradkowych spojrzen
Niebo roszkoszy
Znajdziesz na nim gwiazde marzen
Ksiezyc mysli i pragnien
W łzach zwierzen i przemyslen
Z kazdym dniem ukłucie tesknoty
Niedomowienie w milcznie zamienione
W nich dwoje doszukuja sie duszy poetow
Spogladajac w jej orzechowe oczy
Choc raz chciał wtulic sie
w jej jedwabne kasztanowe włosy
Ona tak bezbronna
Spłosozna jak bezdomny pies
Zabijała kazdy gest
tracac jego promienny usmiech
Pokladali wiare w człowieka
zadumani w obrazach
tworzyli ułamki chwil
Zrozumiane błedy
Płatki roz
połaczone wiezia w jednosc słowa Kocham
Cie
połyskujace jak niesmiałe promienie
słonca
Powracajacy sen ich twarzy
ktore wyrzezbiły ptaki w chmurach ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.