Śmierć w systemie
Coś zaległo w poprzek ciemnego korytarza…
Martwe od dawna,
woniejące szczurzym truchłem…
Spróchniałe, przegniłe do szpiku z
zielonkawym nalotem pleśni… Wrośnięte
korzeniami
w ziemię.
Za stalowymi drzwiami — jakieś szmery i
pierzchania kroków umykających epok…
Rozpływają się w żrącej substancji czasu
obojętne, zapomniane twarze… Pokryte
bąblami
kipiącej,
fotograficznej emulsji…
Skrzypienie podłogi…
Pod butami chrzęst
rozpryśniętego szkła…
Zwisające z sufitu, pozrywane kable…
Zakurzone, milczące wskaźniki pulpitów…
Idę ciężko, powłócząc nogami, skracając
dystans, pomiędzy sobą a przedmiotem…
... muskam palcami —
zagłębienia
wilgotnych ścian…
Wypełniają je
westchnienia
— lodowatej śmierci…
Jestem
blisko…
… potykam się…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-06)
https://www.youtube.com/watch?v=ljDt2_bMOjo
Komentarze (4)
Mroczny i refleksyjny przekaz zatrzymuje na dłużej...
pozdrawiam :)
Jestem pod dużym wrażeniem wiersza i muzyki. Podziwiam
koncept i zestawienie. Pozdrawiam.
Witaj Arsis.
Niesamowity przekaz wiersza, obrazy, odczucia.
Mocny.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Samotność i potem czarny worek z plastrem przyklejonym
na wierzchu z nazwiskiem.
Tak mi ten wiersz intrygujący.
I muzyka też nie pozwala zapomnieć.