Śmierć Wojskiego
z XIII księgi Pana Tadeusza
Dzień się budził. Mgły rzedły. Widać miasto
w dali,
Od którego nasz obóz dzielił front
Moskali.
Wojska czujne, gotowe przeciw sobie
stały
Bez ruchu, jakby pierwsze wszcząć się walkę
bały.
Armie już na pozycjach. Broń błyszczy od
słońca.
Spokój. Tylko czasami mignie mundur
gońca;
Tylko szabla nerwowym trącona ramieniem
Porazi oczy słońcu kradzionym
promieniem...
Nagle trąbki zagrały i armia ożyła,
Z impetem na liczniejszych Moskali
ruszyła.
Front rosyjski się łamie...
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Lecz jakaś
gromada
Niedobitków moskiewskich do obozu wpada.
Właśnie Wojski nadjeżdża przywożąc
furaże.
Widzi z daleka obóz, a w nim hordy wraże
I nikogo zdatnego ku wozów obronie.
Nie myśląc nazbyt wiele krzyknął, zaciął
konie
I jak strzała, jak kartacz wpada do
obozu.
Bije, strzela, tnie, kłuje ze swojego
wozu,
Kosi wrogów jak żyto – długim, znanym
ruchem,
Potem pchnięcie – jak w domu packą w wielką
muchę.
Znów się ciało osunie w przedśmiertnych
podrygach,
Znowu pchnięcie, jęk wroga, znowu bagnet
miga...
Z góry szablą traktuje nieprzyjaciół
karki
Często nazbyt powolne wyręczając Parki
I trup świeży wciąż świeższym nakrywa się
ciałem
Otaczając Wojskiego niezdobytym wałem.
Ale chociaż tabory chronią jego plecy,
Choć kozioł jego w górze, jak bastion
fortecy,
Jednak noc nieprzespaną Wojski w kościach
czuje:
Wolniej ciosy zadaje, nie wszystkie
paruje,
Zraniona prawa ręka szablą już nie
włada,
Lewą zaś nie tak prosto do walki się
składać...
W pięć minut przyszła odsiecz. Zawzięci i
wściekli
Niedobitki Moskali do nogi wysiekli.
Niestety Wojski w dwa dni po tym krwawym
balu
Zmarł na ran zakażenie w polowym
szpitalu,
Miał chociaż tę pociechę, że sam cesarz
raczył
Docenić jego męstwo. Przed śmiercią
odznaczył
Go najwyższym orderem: Legii Honorowej.
Komentarze (14)
Wspaniały wiersz. Jestem zachwycona. Serdecznie
pozdrawiam i dziękuję, za ten piękny wiersz.
Za Anną, pięknie, choć Wojskiego żal, ordery życia nie
wskrzeszają.
Za Mily, pozdrawiam serdecznie:)
Zaniemówiłam z wrażenia. Ależ jesteś utalentowany!13
- zgłoskowiec, wierny, batalistyczny w nim opis walki
- po prostu cudo.
I jeszcze ta fantazja poetycka. Podziwiam, myślę, że
MISTRZ ADAM przyklaskuje gdzieś zza chmur. :):):)
Podziwiam!!!
Co komu po orderach
gdy śmierć dusze zabiera...
Pozdrawiam ;) :)
wykonałeś dobrą robotę pisząc ten tekst pozdrawiam
"Pięknie" oczywiście miało być :)
Piękni Ci to wyszło. Szkoda tylko, że niedługo się
nacieszył orderem. Pozdrawiam.
pięknie wpisałeś się w klimat mickiewiczowski.
Fajnie napisane, a polecam w temacie "W ręku Boga"
sequel Trylogii, napisany przez A. Stojowskiego, już
tak z naszej perspektywy i z filozoficznym i
ironicznym zacięciem. Pozdrawiam
Podoba mi się.
Marna to pociecha, że order przyznali, ale zawsze
jakaś.
Bohaterowie chyba najmniej z tego wszystkiego mieli:(
odznaczony przed śmiercią:( ...
Pozdrawiam Michale:)
Szkoda Wojskiego. Zdobycze wojenne, lupy, nadane
majatki, ziemie, plate funkcje i truly nalezaly sie
jako benefity wygrywanych wojen. Nie znam sie, ale cos
czytalem, ze wynalazkiem Francuskiej Republiki, byly
ordery i odznaczenia, wartosciujace znaczenie
popelnionych czynow, i jednoczesnie kosztujace bardzo
niewiele w sensie materialnym.