smutne urodziny
dla tej która najpierw krzyczy a potem myśli ...przykro mi . ale jedynie na chwile.. dziś sie 20 lat temu urodzilem i nic tego dnia nei zmąci ani ona ani zadna inna...
siedzę sam okno szyby w mych oknach
i słabo rozwarte powieki ...
rozglądam się po pokoju , jestem sam...
rzy oknie mym pozieloniał tego dnia smutny
kwiat..
patrzę przez okno , moje okno na świat.
i widzę drzewa ludzi i ich maski .
teraz juz wiem . ty jesteś jedną z nich .
nosisz jedną z mask .
zniszczyłaś gniewem o głupstwo mój
dzisiejszy piękny świat.
teraz czekasz na oklaski .
ale nikt klaskać ci nie bedzie.
niszczysz we mnie to co rodzi się
każdegodnia na nowo...
coś czego nikt ci nie da..
nie ma tego wszedzie...
juz nie przyjde.. nie dam ci nic...miedzy
nami juz nic nie bedzie.
gdy szłaś zemną trzymając mą rekę
czułem się jakbym miał w garści cały
świat.
bo tak było... miałem.
lecz z chwilą gdy wyszłaś z krzykiem
zginął on i przy oknie usechł kwiat...
prosze o glosy :P
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.