Smutny nieznajomy
Gdy bawiłem sie sam,
Podszedł do mnie Pan,
Tajemniczy i smutny.
Więc spytałem się go czemu
Smutny jest, a on tylko skiwnoł Głową.
Tak stał i nic nie mówił,
Aż mi się go zrobiło przykro.
Mówie mu tak:
Drogi Panie usiądź sobie,
Porozmawiamy spokojnie.
On nic nie mówił pokazywał
Tylko jakieś dziwne znaki.
Domyśliłem się z tych znaków
Że, jest głucho-niemym.
Pomachał mi i poszedł gdzieś,
I już go więcej nie widziałem.
Wszystkim głucho-niemym
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.