[pokój zalał mrok...]
pokój zalał mrok
wydobywający się z ziejącej czerni
moich oczu
po ścianach pouciekały w popłochu
kolorowe motyle
w szare zakamarki
niepoukładanego życia
zwlokła się z łoża cisza
mętny wzrok utkwiła w świecy
nadzieja zagrała melodię
ze śmiercią walca tańczyło
życie moje
rozbite na kawałki serce
posklejało się w mozaikę
pustych snów
a
gdzieś daleko w drodze
z tobołkiem drobiazgów
z kamykiem w kieszeni
i spuszczonymi skrzydłami
po śladach dnia wczorajszego
odeszła
szukając zaginionego
wschodu słońca
w jej oczach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.