Snu oddanie
Sen nie przychodzi,
kiedy go pragnę,
ucieka wraz z wspomnieniami,
które bym chciał zatrzymać,
nie mogę się odnaleźć
w ich jeszcze niedawno pachnącym
oddechu,
kolorowych zdjęć
na których znajduje zarys
mojego do ciebie pożądania,
nie ma pośpiechu,
spoglądając wstecz za siebie,
przyciągam uwagę dla tych
niesamowitości,
od których nie chciałem uwolnienia,
śnić nimi znów bym chciał tak jaskrawo,
więc przyszło mi bezsennością
tęsknoty zamęczać,
by wierzyć w przypadkowość spotkania,
gdzieś znów nie tylko w śnie,
ale i na jawie,
z twoją i moją codziennością,
tak pięknie ubraną
w niewyobrażalność naszych
do siebie odczuć,
kiedy mogą dać upust swojej bezsilności,
wobec konieczności powrotu
do mało urzekającej,
strawności ludzkiej
wymuskanej poprawności,
dlatego tak bardzo szukam wspomnień,
przepełnionych nasionami
naszej zagubionej bezpruderyjności.
Komentarze (5)
Dziękuję za komentarze,pozdrawiam
Podoba sie wiersz.
i mysl wyrazona slowem.
Kiedy kochasz, bogactwo odkrywasz w sobie, az nie chce
sie wierzyc, ze az tak , mozna kochac.
Pozdrawiam, Petrus Q.:)
Ciekawy. Czas bezsenności wypełniają tęsknota i
wspomnienia :)
które chciałbym* zatrzymać
znów chciałbym* śnić nimi tak jaskrawo
Pozdrawiam :)
Bardzo fajny wiersz. Miłość jego bohaterką i refleksje
z nią związane. Pozdrawiam. Miłego wieczoru...
Ciekawy, refleksyjny wiersz, serdecznie pozdrawiam:)