Sny
Kiedy zasypiam,
w obłoku zapalam świeczkę
rozkładam swoje myśli
wszelkie najskrytsze
pragnienia
marzenia, sny
na co mi pozwala rozum pstry.
Pragnieniom nadaję imiona,
marzeniom dodaję skrzydeł
a sny,
same wlatują,
po głowie się snują
w niektórych wszystko znika,
tańczy i pstryka.
Kiedy odlatują,
na inną planetę
w roztańczonych światełkach
chowam na rano nadzieję,
że gdy przymknę
duszy oczy
może życie,
mnie jakoś zaskoczy.
autor
PanZatracony
Dodano: 2012-01-17 16:23:22
Ten wiersz przeczytano 824 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ach jak miło się zrobiło..."Pragnieniom nadaję
imiona"- chyba też tak zacznę czynić :)) +