Soce
to jest dyskretnie rozwiane
zapach łąki pragnienie ciszy
właśnie dopasowałem smak wina
i nie musisz się spieszyć
kilka stron z Paryża
reszta to obłoki z pobliskiej wioski
malowane w cichych okiennicach
i mały Montmartre
z kocią łapką na gardle
i poduszką wybudzonej wiosny
gdy grzechy snu się czerwienią
czytamy z kwiatami w rytmie motyla
tomik paryskiej nocy
autor
marekg
Dodano: 2021-09-04 17:22:09
Ten wiersz przeczytano 591 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Dołączam do grona wielbicielek tego wiersza :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Super.
Piękny!
Ileż tu czułości...
Pozdrawiam :)
Ładnie, klimatycznie.
Piękny wiersz.